czwartek, 27 czerwca 2013

Polska Przychodnia Manchester Zdrowa opalenizna? To możliwe!

Wiesz, że opalanie szkodzi, ale mimo to chciałabyś wrócić z wakacji pięknie opalona.


Czy można zrobić to bezpiecznie? To niełatwe, ale możliwe.


Jeszcze kilkadziesiąt lat temu opalanie było szalenie modne, a lekarze podkreślali jego, udowodnione naukowo, prozdrowotne właściwości. Pod wpływem promieni słonecznych dochodzi do syntezy wit. D w organizmie, szybciej goją się rany i znikają ropne wykwity. Jednak kolejne badania dowiodły, że kąpiele słoneczne mają też bardzo poważne minusy.
Dlaczego słońce szkodzi?

Promienie słoneczne składają się z fal o różnej długości: 40 proc. to promienie świetlne czyli widzialne, 59 proc. to promienie podczerwone czyli cieplne. Natomiast 1 proc. promieniowania słonecznego stanowi tzw. ultrafiolet (UV) i to właśnie odkrycie jego właściwości spowodowało tak diametralną zmianę. Okazało się, że opalanie może być dla nas nawet zabójcze. Uporczywe wystawianie się na słońce powoduje zmiany nowotworowe, m.in. bardzo groźnego czerniaka, nabłoniaka kolczysto i podstawnokomórkowego, zmienia genetyczną strukturę skóry, przyspiesza jej starzenie. Promienie UV uszkadzają włókna kolagenowe utrzymujące jędrność i sprężystość skóry. Mogą powodować atopowe zapalenie skóry, przebarwienia, piegi, rogowacenie i plamy soczewicowate. Z kolei zalety promieni słonecznych, np. w leczeniu trądziku, okazały się mocno przereklamowane.

Sprawdź swój fototyp

Głównym mechanizmem obronnym skóry przed promieniowaniem UV jest opalenizna. Brązowe zabarwienie skóry zawdzięczamy melaninie, czyli specjalnemu barwnikowi, które odkłada się w naskórku, by chronić komórki skóry przed uszkodzeniem. Nasza zdolność do, w miarę bezpiecznego, przyswojenia pewnej dawki promieni słonecznych, zależy od tego, jaką zdolność produkcji melaniny ma nasz organizm. W zależności od tego jesteśmy przypisywani do jednego z tzw. fototypów.

Pierwszym krokiem na drodze do pięknej i zdrowej opalenizny jest ustalenie naszego fototypu. Możemy to zrobić samodzielnie, biorąc pod uwagę barwę skóry, oczu i włosów. Na świecie wyróżnia się sześć fototypów, z tym, że piąty i szósty zarezerwowane są dla osób pochodzenia azjatyckiego i czarnoskórych. W Polsce rzadko występuje też jedynka, czyli typ celtycki, o jasnoróżowej skórze, jasnoblond lub rudych włosach, jasnych oczach i dużej ilości piegów. Jeśli jednak przypadkiem go posiadasz, to musisz, niestety, całkowicie zrezygnować z opalania.

Najpopularniejsze w naszym kraju fototypy to:

- północnoeuropejski. Cechuje się jasną skórą, na której czasami występują piegi, włosami blond lub bardzo jasny brąz, niebieskimi, zielonymi lub szarymi oczami. Pod wpływem słońca skóra szybko czerwienieje i łatwo ulega poparzeniom. Możliwe jest zyskanie ładnej opalenizny, ale trzeba przez długi czas zażywać krótkich (kilku, kilkunastominutowych) kąpieli słonecznych.

- środkowoeuropejski, który skórę ma jasną do brązowej, bez piegów, oczy szare lub brązowe, a włosy ciemny blond do brązowych. Takie osoby mają stosunkowo duża odporność skóry na poparzenia. Już nieduża dawka słońca wywołuje pigmentację i zbrązowienie skóry, ale zbyt duża nadal wywołuje oparzenia.

- południowoeuropejski ze skórą jasnobrązową lub oliwkową o ciemnych włosach i oczach. Szybko się opala. Skóra ma dużą odporność na poparzenia słoneczne, ale także w tym fototypie pod wpływem promieniowania UV nasila się jej starzenie.

Pamiętajmy jednak, że mimo określonego fototypu, tolerancja słońca zależy od wielu innych czynników, m.in. od wieku, np. mniejsza się po pięćdziesiątym roku życia. U kobiet wrażliwość na słońce zwiększa się przed miesiączką i w jej pierwszym dniu. Jeśli zażywasz jakiekolwiek lekarstwa, zanim wybierzesz się na plażę, powinnaś przeczytać dokładnie ulotkę lub zapytać lekarza czy stosując dany medykament możesz się opalać. Niektóre preparaty antydepresyjne, antykoncepcyjne czy przeciwcukrzycowe uwrażliwiają na działanie promieni słonecznych. Podobnie działa dziurawiec, melisa, a nawet pietruszka i seler. Miesiąc przed wyjazdem nie powinniśmy używać kosmetyków zawierających kwasy, retinoidy czy wit. A.

Tolerancję słońca możemy natomiast zwiększyć, jeśli na kilka tygodni przed urlopem zaczniemy pić zawierający beta karoten sok marchwiowy ewentualnie zażywać tabletki z tym składnikiem, chociaż my stawiamy raczej na naturę i radzimy pozyskiwać go z diety, nie suplementacji. Beta karoten to naturalny barwnik, który delikatnie zmienia koloryt naszej skóry na ciemniejszy i zmniejsza ryzyko poparzenia słonecznego. Do tego jest bardzo silnym przeciwutleniaczem, który wyłapując wolne rodniki zapobiega starzeniu się skóry i zmniejsza ryzyko uszkodzenia komórek skóry wystawionej na działanie promieni słonecznych.

Wybierz dobry krem

W sezonie letnim w każdym sklepie jest ogromy wybór kosmetyków przeciwsłonecznych. Trzeba się starannie zastanowić, by wybierać takie, które są najodpowiedniejsze dla nas i naszej skóry. Z punktu widzenia ochrony przed słońcem warto wiedzieć, że ultrafiolet także składa się z fal o różnej długości. Promieniowanie UVA powoduje szybkie opalanie skóry, jej starzenie i zmarszczki, promieniowanie UVB opala wolniej, ale powoduje oparzenie i zmiany nowotworowe skóry. Najniebezpieczniejsze promieniowanie UVC, szczęśliwie, jest wychwytywane przez atmosferę i na ziemię już nie dociera. Jeszcze niedawno nie doceniano negatywnego wpływu promieni UVA i starsze preparaty ochronne mają tylko filtry przeciw UVB. Dlatego, kupując kosmetyki, warto spojrzeć na ich skład. Dobry filtr przeciwsłoneczny to taki, który chroni przed pełnym spektrum promieni UV (UVA i UVB) i nie ulega rozkładowi pod wpływem słońca, czyli jest fotostabilny.

Zasadniczo filtry można podzielić na mineralne, zwane również fizycznymi, i chemiczne, zwane także organicznymi. Pierwsze działają na zasadzie lusterka, tzn. odbijają promieniowanie słoneczne. Zaliczamy do nich dwa naturalne pigmenty mineralne - tlenek cynku (zinc oxide) i dwutlenek tytanu (titanium dioxide). Oba uważane są za filtry o tzw. szerokim spektrum, tzn. chroniące zarówno przed UVA, jak i przed UVB. Filtry mineralne są dobrze tolerowane, nie powodują podrażnień. Niestety, mają też wadę: intensywnie biały kolor - posmarowani nimi, zwłaszcza na twarzy, prezentujemy się jak klaun przed występem

Filtry chemiczne to związki, które powodują absorbcję promieniowania UV i zamieniają ją na energię zwiększając swoją temperaturę. Niestety, pod ich wpływem skóra paruje, tracąc swój optymalny poziom nawilżenia. Dodatkowo, filtry chemiczne mogą alergizować. Filtry chemiczne chroniące przed UVB to m.in. Ethylhexyl Methoxycinnamate, Octyl Methoxycinnamate, Octyl Salicylate, 4-Methylbenzylidene Camphor, Octisalate. Przed UVA ochronią nas: Oxybenzone, Buthyl Methoxydibenzoylmethane, a tzw. szerokie spektrum czyli zdolność wychwytywanie fal UVA i UVB mają: Terephthalylidene Dicamphor Sulfonic Acid, Drometrizole Trisiloxane, Tinsorb M.

Bardzo ważną cechą filtrów jest fotostabilność. Przykładowo Butyl Methoxydibenzoylmethane, choć skuteczny, bardzo szybko się rozkłada pod wpływem słońca, powinien więc występować w towarzystwie innych filtrów. Najlepiej zrobimy starannie analizując skład wybranego kosmetyku lub kupując tylko produkty uznanych marek.

Jaki faktor nas ochroni

Na etykiecie znajdziemy także wartość SPF (sun protection factor), która oznacza moc ochronną przeciw promieniom UVB (możliwe jest też francuskie oznaczenie IP lub niemieckie MPI). Produkty z SPF 2 blokuje 50 proc. promieniowania, SPF 15 - 93,3proc., SPF 30 - 96,7proc, a SPF 50 - 98proc.. Błędne jest założenie, ze stosując filtr określonej wysokości możemy przebywać na słońcu 15, 30 czy 50 razy dłużej. Zadaniem kosmetyków do opalania jest ochrona, a nie wydłużenie czasu przebywania na słońcu. Faktor dobieramy do naszego fototypu. Jeśli jest on północno europejski powinniśmy zacząć od 30, by w drugim tygodniu zdecydować się na 15 lub 20, jeśli środkowoeuropejski to zaczynamy od SPF 20-25, by zejść na 15. Osoby w typie południowoeuropejskim mogą przez cały urlop stosować kosmetyki z faktorem 15 lub niższym.

Do tej pory nie powstała jednolicie używana skala określająca zdolność ochrony przed promieniowaniem UVA. Wiele firm stosuje PPD (Persistant Pigmentation Darkening). Zasadniczo, im ten wskaźnik wyższy, tym lepsza ochrona. Niestety, np. wskaźnik PPD 10 spotykany na opakowaniu jednego producenta, nie musi odpowiadać tej samej wartości innego producenta.

Warto zwrócić też uwagę na wskaźnik IR, jeśli jest oznaczony - jest to faktor ochrony przed promieniowaniem podczerwonym, co ma duże znaczenie dla cery naczynkowej.

Trzeba też pamiętać, że kosmetyki działają odpowiednio, gdy są obficie stosowane - krem z filtrem powinniśmy aplikować tak, by otrzymać wyczuwalna warstwę. Nawet, jeśli preparat określany jest, jako wodoodporny, to po wyjściu z wody należy ponowić aplikacje. Trzeba także pamiętać o ochronie oczu, ust i włosów przed promieniowaniem UV. Pomogą nam w tym okulary ze specjalnym protektorem, szminki z filtrami, kapelusze lub specjalne olejki z ochroną UV do wmasowania we włosy.

Na plaży

Bezpieczne opalanie się polega na stopniowym przyzwyczajaniu skóry do coraz większych dawek słońca. Kąpiele słoneczne należy rozpocząć od 15-20 min zwiększając codziennie czas opalania o ok. 10 min. Najodpowiedniejszą porą na opalanie są godziny od 7. do 11. rano lub od 15. do 17. popołudniu, a najkorzystniejszą formą jest kąpiel słoneczna w ruchu gdyż rzadziej wtedy dochodzi do przegrzania organizmu, opalenizna jest trwalsza i bardziej równomierna. Pamiętajmy, że część promieni słonecznych ulega odbiciu od powierzchni ziemi, wody, piasku - jeśli spacerujemy, wystawiamy się także na ich działanie.

Jeśli zastosujemy się do wskazań dotyczących czasu opalania i odpowiednich filtrów ochronnych nie powinna nas spotkać niemiłą przygoda. Przedawkowanie promieni słonecznych powoduje tak zwane oparzenie słoneczne, które jest w rzeczywistości ostrym zapaleniem skóry. W kilka godzin po opalaniu pojawia się bolesny rumień, a czasem nawet pęcherze, które goja się pozostawiając ciemne przebarwienia. W kilka dni później zmieniona skóra zaczyna schodzić płatami. Równocześnie może dojść do ogólnego przegrzania organizmu czyli udaru cieplnego. Jest to wynik działania promieni podczerwonych. Objawami udaru cieplnego są: ból głowy, temperatura, uczucie ogólnego rozbicia, a nawet utraty przytomności. Jeśli objawy są nasilone trzeba natychmiast udać się do lekarza. Jeśli cierpimy tylko z powodu szczypiących pleców powinniśmy pójść do najbliższej apteki po leczniczą piankę lub maść.

 
Źródło: gazeta.pl

Wpis: Polski Lekarz Dermatolog Manchester 01617071983

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz