wtorek, 30 kwietnia 2013

Polska Przychodnia Manchester Gdy puchną kostki u nóg - czy to problem z nerkami?

Po ciężkim dniu niejednokrotnie dosłownie trudno wbić ci stopę do buta?


To częsta dolegliwość, zwłaszcza kobiet.


Nie musi oznaczać kłopotów ze zdrowiem, ale niestety bywa ważnym sygnałem alarmowym.
Źródłem problemów mogą być nerki, chociaż wówczas najczęściej obserwujemy i inne objawy, ale i układ krążenia, choroba stawów czy alergia. 

Obrzęki nóg często obejmują większą powierzchnię, niż tylko okolice kostek. Te jednak najłatwiej zauważyć (dotychczas wyraźnie zaznaczona kość dosłownie znika, zlewa się z resztą nogi, a ściągacz skarpetki wyraźnie odciska się na skórze). Nietrudno też zaobserwować puchnięcie samych stóp. Jeśli paski dotychczas luźnych sandałów nagle wżynają ci się w skórę czy po prostu odciskają na niej, z pewnością nogi są opuchnięte. Nawet, gdy nie bolą. Dolegliwość częstsza niż ból to uczucie ciężkości w nogach, ich nienaturalne zmęczenie, czasem obrzmiałe same naczynia krwionośne.

Pogoda czy choroba?

Zazwyczaj takie zmiany są przejściowe, a my samodzielnie możemy odkryć przyczyny problemów. Przegrzanie organizmu czy długotrwałe pozostawanie w jednej pozycji (np. przy komputerze, wymuszone stanie w pracy) sprawia, że w tkankach gromadzi się za dużo płynu. Jeśli mamy za sobą zarwaną noc lub męczy nas kac, szansa na obrzęki jest jeszcze większa.

Najczęściej wystarczy potrzymać nogi wyżej i uzupełnić płyny, by wszystko wróciło do normy. Dlaczego? Uniesienie stóp ułatwia krwi odpłynięcie z nóg. Po co płyny, skoro i tak jest ich za dużo? Problem jest nie tyle w samej ilości, co zagęszczeniu krwi. Bardziej rozrzedzona szybciej i sprawniej krąży.

Ostrożnie! Samodzielne interpretowanie obrzęków jako wyłącznie efektu trybu życia może nas sprowadzić na manowce. To nie tak, że w wyjątkowo ciepły dzień, a nawet upał, wszyscy mają nogi, jak balony i każdy przetańczony wieczór trzeba opłacić bólem kostek. Jeśli problem powraca, nasila się, na pewno trzeba skonsultować się z lekarzem. Na początku wystarczy internista, który w razie potrzeby, niejednokrotnie po wstępnych badaniach, powinien skierować cię do właściwego specjalisty.

Winne żyły

Przewlekła niewydolność żylna, częsta przyczyna problemów z nogami, jeszcze do niedawna traktowana była jako niegroźna dolegliwość, z którą da się żyć. Po części słusznie, jednak praktyka pokazała, że od obrzęków do poważnych problemów droga bywa niezbyt długa. Groźne powikłania niewydolności żylnej, początkowo objawiającej się głównie opuchlizną, to choćby zakrzepowe zapalenie żył powierzchownych lub głębokich, zator tętnicy płucnej, zespół pozakrzepowy (objawiający się uporczywymi żylakami, deformacją nóg, stałym obrzękiem, wymuszającym niejednokrotnie zmianę pracy) oraz owrzodzenia żylakowe podudzia.

Koszty leczenia, inne skutki społeczne (zwolnienia lekarskie, konieczność rezygnacji z pracy, etc.), a i wyraźnie obniżona jakość życia pacjentów sprawiły, że spuchnięte stopy, kostki czy łydki traktowane są coraz częściej z należytą powagą. Znacznie rozwinęła się diagnostyka i sposoby leczenia. Dziś internista, podejrzewając problem z układem żylnym, chętniej kieruje pacjentów do specjalisty flebologa. Ten, na podstawie badań oceniających krążenie żylne (np. usg metodą Dopplera), decyduje o dalszym postępowaniu. Skuteczne rozprawianie się z zalegającą krwią żylną często wymaga postępowania zabiegowego (z użyciem lasera, operacyjnego, skleroterapii). Niestety, zabiegi uznane za estetyczne trzeba samodzielnie finansować. Zatem, jeśli to jeszcze pajączki, a nie zaawansowane żylaki, pomocy szukaj w prywatnym gabinecie.

Nie brakuje wprawdzie leków (także dostępnych bez recepty) i preparatów ziołowych (choćby z wyciągiem z kasztanowca), które usprawniają krążenie w żyłach, jednak najczęściej przynoszą doraźną ulgę, a nie rozwiązują trwale problemu. Bardziej skuteczna bywa zmiana trybu życia, która doprowadziła do problemów.

W trosce o żyły są duże i małe kroki. Dosłownie. Jeśli musisz sporo siedzieć lub stać, co parę minut wykonaj kilka kroków w miejscu, uginaj, wykonuj drobne okrążenia samą stopą.

Porzuć szpilki, przynajmniej na co dzień.

Schudnij. Przewlekła niewydolność żylna to kolejne schorzenie korelujące z nadwagą.

Zadbaj, by w diecie nie zabrakło dobrych źródeł witamin A, C, E oraz selenu, cynku i miedzi. Przyda się też rutyna (obecna w wielu produktach roślinnych, choćby w cytrusach), która uszczelnia drobne naczynia krwionośne.

Uprawiaj sporty: regularnie i z głową. Twoje żyły lubią pływanie, spacery, jazdę na rowerze. Narty już niekoniecznie. Pamiętaj, że wzmacniając mięśnie, także pomagasz żyłom - transport krwi zostaje usprawniony.

Nie pozwalaj krwi nadmiernie się zagęszczać: wypijaj ok. 2 litrów płynów dziennie. W upały lub podczas treningu jeszcze więcej.

W ciągu dnia staraj się, choćby przez kilka minut, odpoczywać z uniesionymi nogami. Zadbaj, by i nocą stopy były wyżej niż głowa. Najlepiej ustaw łóżko na podkładce. Korzystając z wałków czy poduszek możesz "zmęczyć" stawy kolanowe.

Te zalecenia są dobre profilaktycznie i leczniczo. Jeśli nie rozwiązują problemu, trzeba powiedzieć o tym lekarzowi, by wraz z nim poszukać skuteczniejszych rozwiązań. Pamiętaj, że dolegliwości typowe dla niewydolności żylnej dotyczą ok. 60% kobiet i 20% mężczyzn. Nie oznacza to jednak, że wszyscy wymagają intensywnego leczenia, a także, że opuchnięte nogi to rzeczywiście ten problem zdrowotny.

Problem gdzie indziej

Kiedy twoje serce i żyły pracują prawidłowo, krew jest stale i sprawnie transportowana: tyle samo krwi napływa do tkanek i z nich odpływa. Odpływ krwi z nóg jest kontrolowana przez specjalny system zastawek i dzięki pracy mięśni nóg. Mechanizm może być zaburzony z wielu powodów, dlatego bywa, że opuchliznami musi zająć się inny specjalista niż flebolog lub leczenie we współpracy prowadzi kilku lekarzy. W przypadku, gdy to serce zbyt słabo zasysa krew z żył obwodowych, zapewne potrzebna będzie pomoc kardiologa. W przypadku innych przyczyn możesz spodziewać się konsultacji endokrynologicznej, nefrologicznej, a nawet alergologicznej. Lekarz pierwszego kontaktu rzadko podczas wizyty jest w stanie wstępnie ocenić, skąd twoje obrzęki (chyba, że masz wyraźne objawy dodatkowe, cierpisz na chorobę przewlekłą, etc.). Dlatego niejednokrotnie, nim skieruje cię do specjalisty, zleca podstawowe badania (np. krwi i moczu).

Obrzęki nóg bywają skutkiem zaburzeń hormonalnych, elektrolitowych, a nawet efektem nieprawidłowego wchłaniania białek. W przypadku chorób nerek zazwyczaj, poza spuchniętymi stopami, pojawiają się i "worki" pod oczami i nadciśnienie tętnicze. Poza żyłami w nogach dokuczają też tętnice. Problem z nimi objawia się zwykle drętwieniem nóg, ustępującym po zatrzymaniu (chromanie przestankowe). Stąd popularna nazwa Choroba wystaw sklepowych.

Obrzęki alergiczne raczej nie dotyczą nóg. Jeśli jednak pojawiły się po kontakcie z nowym kosmetykiem (np. do pięt), skóra jest zaczerwieniona, swędzi, masz wysypkę - może być i tak.

Jeśli sporo tańczysz, spuchnięte kostki mogą być objawem artrozy. Generalnie to nieczęsty problem w całej populacji, ale osłabienie tego stawu u tancerek jest dość powszechne.

Przykładem jest artroza kostki, występująca rzadko wśród ogółu populacji, natomiast typowa dla tancerek, które bardzo często obciążają ten staw.

Część kobiet cierpi na obrzęki w drugiej połowie cyklu i są one wówczas jednym z objawów syndromu napięcia przedmiesiączkowego. Mogą jednak oznaczać jakieś poważniejsze objawy problemów z hormonami, głównie płciowymi (estrogeny, progesteron, testosteron). Bywa, że wystarczy u ginekologa zmienić pigułki antykoncepcyjne, by estrogeny przestały nadmiernie zatrzymywać wodę w organizmie.

Obrzękom sprzyjają i inne leki: np. przeciw nadciśnieniu, przeciwzapalne. Jeśli obserwujesz związek między opuchniętymi nogami, a przyjmowanymi preparatami, porozmawiaj z lekarzem o dobraniu takich, które nie spowodują takich skutków ubocznych. Zazwyczaj to się udaje.
Źródło: gazeta.pl

Wpis: Polski Lekarz Rodzinny Manchester 01617071983

 

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Polska Przychodnia Manchester Wątroba, a może jednak pęcherzyk żółciowy? Co naprawdę cię boli?

Charakterystyczny ból po prawej stronie, pod żebrem, zwłaszcza po obfitym posiłku, chętnie przypisujemy problemom z wątrobą.


Tymczasem niejednokrotnie to pęcherzyk żółciowy, powszechnie zwany woreczkiem, przypomina w ten sposób o sobie.


Pęcherzyk żółciowy wyglądem nieco przypomina gruszkę, czy niewielki (najczęściej ok. 10 cm) worek. Stąd zapewne jego potoczna nazwa: woreczek żółciowy. Chociaż w porównaniu z wątrobą, bliską sąsiadką, osiągającą wagę do 1,5 kg, wydaje się niepozorny, to właśnie on częściej bywa sprawcą nieprzyjemnych dolegliwości.

Poważnym problemom z wątrobą niejednokrotnie nie towarzyszą żadne wyraźne objawy, a jeśli już są jakieś sygnały, to niekoniecznie od razu kojarzone z tym narządem: np. przewlekłe zmęczenie, osłabienie, świąd skóry, etc. Charakterystyczny ból po zjedzeniu czegoś tłustego czy ostrego, a nawet powszechne "powiększenie" brzucha, miejscowa zwiększona wrażliwość na ucisk, to zazwyczaj skutek buntu pęcherzyka żółciowego. Zdarza się, że nawet przez skórę brzucha widoczny jest zarys dna pęcherzyka.

Po co on nam?

"Woreczek" nie tylko jest położony blisko wątroby (stąd łatwo o pomyłkę przy dolegliwościach), ale przede wszystkim ściśle z nią współpracuje. Żółć, którą wytwarza wątroba, jest składowana właśnie w pęcherzyku. Oczywiście, nie w całości. Podczas "normalnego" procesu trawienia wątroba przekazuje żółć do dwunastnicy, gdzie z pomocą kwasów żółciowych (podstawowego składnika żółci), tłuszcze rozkładane są do postaci drobnych kuleczek, możliwych do strawienia przez enzymy. Żółć pomaga także przy wchłanianiu witamin i wydalaniu toksyn czy cholesterolu.

Skąd jednak żółć bierze się w woreczku?

W czasie, gdy układ pokarmowy nie trawi jedzenia, żółć z wątroby trafia do pęcherzyka żółciowego. Jest nie tylko magazynowana (zwykle pęcherzyk może pomieścić 40-70 ml żółci), ale i zagęszczana. Żółć wątrobowa jest jasno żółta, rzadka. W pęcherzyku przybiera kolor ciemniejszy, brunatny. Gęstnieje, staje się kleista. To skutek działania ścian pęcherzyka: to one odsączają wodę (stanowi ona ponad 90% żółci z wątroby), pozostawiając w żółci to, co najważniejsze.

Kiedy w dwunastnicy jest za dużo tłuszczu (skutek naszej diety) i przyswojenie go jest utrudnione, śluzówka wydziela cholecystokininy (hormony działające w obrębie układu pokarmowego i nerwowego, odpowiedzialne za stymulację wydzielania żółci i soku trzustkowego). Gdy dotrą z krwią do pęcherzyka żółciowego, następuje jego skurcz i wyrzut zawartości. Swoisty koncentrat żółci lepiej poradzi sobie z lipidami. Pod warunkiem, że pęcherzyk działa prawidłowo.

Na co choruje pęcherzyk?

Najczęstszy problem z pęcherzykiem to kamica. Złogi (kamienie) powstają w wyniku wytrącania się z żółci kryształków cholesterolu i soli żółciowych. Kamienie powstają nie tylko w pęcherzyku, ale i drogach żółciowych (system kanałów i kanalików, schodzących się w przewód żółciowy, odprowadzający z wątroby do dwunastnicy, połączony dodatkowym przewodem z pęcherzykiem żółciowym).

W zależności od składu i wieku kamienie przyjmują różne kształty, barwę, wielkość (od drobiny piasku po kamyki ponad dwucentymetrowe).

Kamienie mogą doprowadzić do:

- przewlekłego zapalenia pęcherzyka (drażnione mechanicznie ścianki zostają uszkodzone, dochodzi do nadkażeń bakteryjnych i stanu zapalnego),

- ostrego zapalenia pęcherzyka żółciowego (kamienie powodują zastój żółci, która ulega zakażeniu bakteryjnemu),

- wodniaka pęcherzyka (powikłanie ostrego zapalenia),

- ropniaka pęcherzyka (ostatnia faza ostrego zapalenia lub powikłanie wodniaka,

- przedziurawienia ściany pęcherzyka i zapalenia otrzewnej.

Wszystkie te stany wymagają, poza zapaleniem przewlekłym, wymagają pilnej interwencji chirurga.

Pęcherzyk żółciowy, na szczęście bardzo rzadko, atakuje rak. Ze względu na późne rozpoznanie rokowania dla tego nowotworu nie są dobre.

Żyć bez pęcherzyka?

Jeśli pęcherzyk jest już bardzo chory, trzeba go w całości wyrzucić podczas zabiegu cholecystektomii, dziś najczęściej wykonywanego metodą laparoskopową. Z przyczyn medycznych nie zostawia się nawet fragmentu narządu, gdyż pęcherzyk skłonny do tworzenia złogów "zbuduje je" i w zostawionej części.

Bez pęcherzyka można żyć. Funkcje usuniętego narządu przejmuje przewód żółciowy (po zabiegu pęcznieje, tworząc zbiornik na żółć). Nie jest jednak tak sprawny, jak zdrowy pęcherzyk, dlatego konieczna jest zmiana trybu życia, by ułatwić mu pracę. Istotne jest przede wszystkim regularne spożywanie pięciu niewielkich posiłków dziennie, ograniczenie tłuszczu do minimum (energię trzeba czerpać w większym stopniu z węglowodanów), a także ograniczenie potraw o wyraźnym smaku, napojów gazowanych, mocnej kawy, etc. Szczegółowe zalecenia dietetyczne powinien przekazać prowadzący lekarz gastrolog.
Jak to boli?

Nim jednak dojdzie do finałowego cięcia, warto wiedzieć, jak pęcherzyk boli. Tu, niestety, zaczynają się schody. Niewiele ponad 10% osób z kamieniami pęcherzyka odczuwa dolegliwości bólowe. Mnóstwo chorych latami nie zdaje sobie sprawy z problemu, póki nie dojdzie do jego zaostrzenia, bądź choroba nie zostanie odkryta podczas rutynowego usg jamy brzusznej.

Ból pęcherzyka, który zmusza pacjentów do konsultacji lekarskiej, to przede wszystkim kolka.

Kolka pojawia się w wyniku zastoju żółci, najczęściej w 2-4 godziny po spożyciu ciężkostrawnej potrawy. Do ataków dochodzi też w wyniku dużego stresu, bywa, że ból wyrywa ze snu.

Brzuch boli pod prawym żebrem, niejednokrotnie promieniuje do pleców, do prawej łopatki. Bywa, że "epicentrum" dolegliwości jest pod mostkiem i bardziej przypomina ostry ból żołądka. Bólowi towarzyszy silne uczucie wzdęcia, mogą pojawić się wymioty z domieszką żółci.

Taki ból można spróbować pokonać samodzielnie (pomagają leki rozkurczowe, przeciwbólowe). Jeśli jednak nie ustępuje, skontaktuj się z lekarzem. Jeśli ci kolka sama przejdzie, zaplanuj konsultację lekarską w najbliższym czasie. Gdyby atak się powtórzył, już nie zwlekaj: to ryzykowne dla życia. Jeśli żółć wyleje się do otrzewnej (cienkiej błony surowiczej, osłaniającej narządy jamy brzusznej), lekarze mogą mieć problem z udzieleniem ci skutecznej pomocy.

Częste wzdęcia, kłucia, nudności, niejasne objawy, uznawane za bunt wątroby, też lepiej wyjaśnić z gastrologiem. Czasem potrzebna jest szczegółowa diagnostyka, by odkryć przyczynę. Kiedy indziej posłuchanie dobrej rady, dotyczącej choćby żywienia, rozwiązuje problem. Nawet jeśli wydaje ci się, że doskonale wiesz, co, kiedy i jak jeść, pamiętaj, że diabeł tkwi w szczegółach i być może za twoimi kłopotami kryje się jakiś dyskretny, a zarazem kluczowy, błąd.

Kto najczęściej choruje?

Tak do końca nie wiadomo, dlaczego jednym kamienie się tworzą, innym nie. Możliwe, że pierwotną przyczyną jest upośledzenie kurczliwości pęcherzyka i ten na czas nie "wyrzuca" żółci, a ona, zalegając, rozkłada się w niewłaściwy sposób. Jest teoria, że kamienie są wtórne do zakażeń bakteryjnych i pasożytniczych (we wnętrzu kamienia prawie zawsze znajdowane jest ognisko bakterii). Pewne znaczenie ma skłonność genetyczna.

Ostatecznej zgody nie ma, ale na pewno wiadomo, kto najczęściej choruje. Kamica pęcherzyka żółciowego to głównie problem kobiet: otyłych czterdziestolatek. Zazwyczaj mają one zaburzenia metaboliczne, hormonalne. I fatalnie się odżywiają.

Wiadomo, co pęcherzyk lubi: zdrową dietę, lekkostrawną, korzystną i dla innych narządów. Warzywa, owoce, chude mięso, dobre tłuszcze . Kiedy jednak, od czasu do czasu, pęcherzyk dokucza, albo należysz do grupy zwiększonego ryzyka kamicy, musisz się o dietę bardziej postarać.

Nie zaszkodzi też przy okazji zrobić usg jamy brzusznej i dowiedzieć się o ewentualnych kamieniach, nim pojawią się kolki i powikłania.
Źródło: gazeta.pl

Wpis: Polski Lekarz Rodzinny Manchester 01617071983

piątek, 26 kwietnia 2013

Polska Przychodnia Manchester Co to jest badanie cytologiczne?

Badanie cytologiczne to popularna nazwa rozmazu z szyjki macicy, który wykonuje się w ramach profilaktycznych badań przesiewowych raka szyjki macicy w trakcie badania ginekologicznego.


Tzw. cytologię powinny robić raz w roku kobiety, które współżyją.


Młode kobiety, które jeszcze nie rozpoczęły życia seksualnego, badanie cytologiczne powinny robić raz w roku począwszy od 23. roku życia. W niektórych przypadkach lekarz może zalecić częstsze badania, na przykład przy stanach zapalnych, gdy wynik badania budzi wątpliwości lub cytologia jest nieprawidłowa itd.

Po utrwaleniu i zabarwieniu rozmazu lekarz cytolog ogląda go pod mikroskopem i ocenia jakość komórek nabłonka z tarczy i kanału szyjki macicy. W ten sposób może stwierdzić stany zapalne oraz zmiany - przejściowe lub nieodwracalne (nowotworowe).

W Polsce lekarze cytolodzy nie zawsze określają koilocytozę, czyli charakterystyczne zmiany wewnątrz komórek, które mogą świadczyć o zakażeniu wirusem brodawczaka (HPV) i/lub zmianach przedrakowych. Wirus ten jest przenoszony głównie drogą płciową. U mężczyzn albo nie wywołuje on żadnych objawów, albo powoduje powstawanie na prąciu tzw. kłykcin kończystych, czyli wypukłych brodawek. U kobiet zakażenie wirusem również może przebiegać bezobjawowo - jego obecność wykazuje wówczas rozmaz z szyjki macicy. Może też objawiać się brodawkami w odbycie, wewnętrznej części pośladków, na wargach sromowych, w pachwinach lub w pochwie. Jednak to dla kobiet wirus brodawczaka jest bardziej niebezpieczny. W tej chwili specjaliści uznają niektóre szczepy tego wirusa za czynnik niemal w 100 proc. odpowiedzialny za rozwój raka szyjki macicy.

Pacjentom zarażonym brodawczakiem można podawać leki antywirusowe, brodawki można też pędzlować. Jednak w ten sposób nie usunie się wirusa z tkanek. Można jedynie sprawić, że brodawki zaczną przysychać i w końcu odpadną.

Jeśli okaże się, że szczep wirusa brodawczaka jest onkogenny, czyli może sprzyjać powstawaniu raka szyjki macicy, trzeba zastosować radykalniejsze metody leczenia. Stosowaną niegdyś metodą usuwania brodawek była ich waporyzacja za pomocą lasera. Jednak metodę tę zarzucono. Okazało się bowiem, że wirus wraz z oparami może wniknąć np. do gardła lub oka lekarza przeprowadzającego zabieg i tam się znów rozwinąć. Przy dużych zmianach chorobowych brodawki wycina się nożem - chirurgicznym, ultradźwiękowym albo elektrycznym. Można też je wypalać za pomocą elektrody lub zamrażać. Jeśli szyjka jest mocno zainfekowana i występują w niej duże zmiany chorobowe, to można wyciąć z niej stożek - taki zabieg nosi nazwę elektrokonizacji.
Źródło: gazeta.pl

Wpis: Polski Lekarz Ginekolog Manchester - 01617071983

 

czwartek, 25 kwietnia 2013

środa, 24 kwietnia 2013

wtorek, 23 kwietnia 2013

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

środa, 10 kwietnia 2013